Podsumowanie Drawskiego pleneru – Wernisaż wystawy

Po pierwszej w roku warsztatowej środzie w Rondzie (kto nie był niech żałuje) czeka nas kolejna, jeszcze bardziej niezwykła. Za niecały tydzień, w środę 10 stycznia, nastąpi wielki finał jesiennego pleneru na Pojezierzu Drawskim – wernisaż pokonkursowej wystawy. Dowiemy się, czyje zdjęcia z pleneru spotkały się z uznaniem konkursowego jury, pogratulujemy laureatom i, przede wszystkim, obejrzymy komplet wybranych na wystawę zdjęć. Emocji i estetycznych wrażeń nie zabraknie. Wszytko, rzecz jasna, w kawiarni Przędza (Piotrkowska 107), o godz. 18.30. Zapraszamy!

Niedokończona opowieść – Wernisaż wystawy

Zapraszamy na długo oczekiwaną wystawę autorstwa Mariusza Nowickiego. Wystawę niecodzienną, która fotografią opowiada historię prawdziwą. Historię człowieka, którego już nie ma … NIEDOKOŃCZONA OPOWIEŚĆ, bo taki nosi tytuł – otworzymy 15 listopada o godz. 18.30 w galerii przędza, piotrkowska 107

Mariusz Nowicki – łodzianin urodzony w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Z zawodu i z zamiłowania fotograf. Od 2000 r. członek ŁTF. Wielokrotnie nagradzany w konkursach fotograficznych w kraju i za granicą. Przeszedł kilka znaczących okresów w swojej fotograficznej drodze. Jednym z etapów przeobrażeń w twórczości artysty była wystawa „Pajęczyna czasu”.
Jego pasją są wędrówki po zaułkach miasta, w którym się urodził, wychował i mieszka. Efektem tych eskapad są liczne wystawy autorskie poświęcone Łodzi. Kolejną pasją Mariusza są góry, a przede wszystkim Bieszczady, które są uwidocznione na fotografiach autora, są to kolejne opowieści – „Bieszczadzki worek – tam, gdzie kończy się droga” listopad 2001 r. oraz „Czesiek z krainy latających siekier” październik 2005 r. ,,Niedokończona opowieść” jest kontynuacją wędrówek po Bieszczadach. Jest to krótka historia o człowieku, który porzucił życie w mieście i podążył w krainę, którą pokochał. Projekt zakończył się na zdjęciach próbnych. Grześ zmarł w dziwnych okolicznościach…

Jedną z najciekawszych przygód w życiu ludzkim jest rozmowa z drugim człowiekiem. Zdarzają się nieoczekiwane, krótkie spotkania, po których zostają emocje, refleksje, trwały ślad na długo w pamięci. Takie było moje spotkanie z Grzegorzem… Bieszczady kilkanaście lat temu, koleżeńska wyprawa do magicznej krainy i długa droga przez góry niełatwymi ścieżkami miejscowych „jagodziarzy”. Prowadził nas niebanalny przewodnik, smolarz- węglarz, który znał tam wszystkie szlaki. Grzegorz żył i pracował w tej wymagającej, twardej codzienności z poczuciem symbiozy z nią. Czuło się w nim siłę, pewność tego co robi, a jednocześnie wrażliwość, która kryła się za trochę oschłym sposobem bycia i szorstką twarzą. Miał wykształcenie, znał wygodę i przyjemności „miastowego życia”, ale nie było w nim tęsknoty za tym. W tym, co mówił, było silne poczucie godności, wyjątkowości i etos smolarskiej pracy, w sumie przecież tak elitarnej, bo jak powiedział: „jest nas tylko stu…”. (Basia).

 
Zapraszamy

Bałuty na Piotrkowskiej – Wernisaż wystawy

Do galerii Foto Humanum w kawiarni Przędza (Piotrkowska 107) wraca tematyka łódzka. Już w najbliższą środę (25 października, godz. 18.30) otwieramy bowiem wystawę autorstwa Lidii Zysiak „Prawie moje Bałuty”.

Choć „prawie” w tytule sugeruje jakiś dystans do fotografowanej dzielnicy Łodzi, autorka wystawy jest, jak przyznaje, „Bałuciarą” od trzeciego pokolenia. A że z wykształcenia jest architektem i na co dzień pracuje przy inwestycjach miejskich, zwłaszcza tych pod ochroną konserwatorską, na miasto umie patrzeć. Tym bardziej, że pasję architektoniczną łączy od kilkunastu lat z fotograficzną. Od kilku lat należy do stowarzyszenia Foto Humanum, od roku jest jego wiceprezeską. Jej zdjęcia z imprez odbywających się w siedzibie Łódzkiej Okręgowej Izby Architektów (Przystanek Architektura) dwukrotnie publikowane były w ogólnopolskim czasopiśmie „Zawód Architekt” a artykuł na temat obecnej architektury Bałut przeczytać można było w publikacji Bałuckiego Ośrodka Kultury „Bałuty nasza mała ojczyzna”.
Fotograficzne spacery po Bałutach autorka traktowała – jak sama przyznaje – jako relaks a ostatnio nawet jako rodzaj terapii podczas choroby. Czasami było to odkrywanie na nowo znanych miejsc, czasami – uwalnianie adrenaliny podczas odwiedzania bardzo swojskich zakamarków. Efektem tych spacerów jest – jak mówi autorka – mieszanka starobałuckich różności. Choć niektórzy twierdzą, że to „Łódź odchodząca”, trzeba zgodzić się z autorką, że jeszcze długo z nami będzie.

Zapraszamy!

Plener po raz piętnasty

Tym razem – w dniach 11-15 października 2017 – wybraliśmy się na Pojezierze Drawskie. Zakwaterowaliśmy w miejscowości Uraz na półwyspie wcinającym się w północne wody Jeziora Drawskiego. Działa tu, na 15-hektarowym terenie, „Folwark na półwyspie”. Znaleźliśmy tam wygodne kwatery w przestronnych pokojach, smaczne i urozmaicone wyżywienie, mnóstwo przestrzeni oraz, rzecz jasna, miejsce na ognisko. Jak zwykle na plenerach Foto Humanum, spotkali się w Urazie uczestnicy nie tylko z Łodzi ale i z całej Polski – od Szczecina i Trójmiasta, po Kraków, Warszawę i Nowy Sącz.

Pojezierze Drawskie to piękne pejzaże – zwłaszcza w jesiennej szacie – oraz obiekty godne odwiedzin i sfotografowania: stare kościoły, zamki, pałace oraz znane poradzieckie miasta – Borne Sulinowo i „miasto-widmo” Kłomino. Ciekawych tematów i obiektów nie brakuje też w pobliskich większych miejscowościach, jak Czaplinek, Złocieniec. Jedni znajdowali w okolicach stary młyn, inni zrujnowane pozostałości po PGR, jeszcze inni ślady niemieckich cmentarzy lub (i) liczne pałace.

Główna atrakcją pleneru okazała się jednak piątkowa wizyta w gospodarstwie „Agroturystyka Ul”, gdzie na dwóch tysiącach hektarów łąk żyje 400 koni – największe w Europie stado utrzymywane w dzikim stanie. Dzikie konie oglądaliśmy, rzecz jasna, z daleka i pod czujnym okiem ich opiekuna, końskie „portrety” robiliśmy w grupie rumaków służących do konnych przejażdżek i treningów.

Nie obyło się też bez pysznego jubileuszowego (15. plener!) tortu, tradycyjnego pokazu zdjęć przywiezionych przez uczestników pleneru z różnych stron świata i Polski oraz ogniska i pogawędek do późnego wieczora. Szczegóły – w prezentacjach, facebookowych postach, opowieściach i, na koniec, w zdjęciach, które trafią na poplenerową wystawę.

Chiny w Przędzy

W najbliższą środę, 18 października, podczas cyklicznego spotkania Foto Humanum w kawiarni Przędza (Piotrkowska 107), obejrzymy (na dużym ekranie), zdjęcia, które zrobił Janusz Stasiak w Chinach. Pokaz „Chiny subiektywnie” rozpoczniemy około godziny 18.30, spotkanie jest oczywiście, i jak zawsze otwarte.

Zapraszamy