Po raz drugi pojechaliśmy fotografować Roztocze. Czternasty już plener Foto Humanum to powrót do gościnnego Chłopkowa, skąd w dniach 21-25 czerwca wybieraliśmy się w różne malownicze zakątki regionu. Było, jak zazwyczaj, znakomicie, począwszy od dobrych regionalnych trunków i obfitego stołu w gospodarstwie agroturystycznym Ani i Sławka Maciągów „Pod Lipą” a na niecodziennych atrakcjach skończywszy. Pierwszą z nich był pyszny tort, którym uczciliśmy przypadające podczas pleneru urodziny (Ania i Jurek) i imieniny (Jan) uczestników.
Drugą niespodzianką – i, jak się okazało, największą atrakcją, była wielokilometrowa przejażdżka w… przyczepie traktorowej. Emocji było co niemiara – jechaliśmy a to błotnistymi drogami, a to przez las, czasami zaś przez wioski i osiedla, do których rzadko kto z nas wcześniej dotarł. Podziwialiśmy zarówno roztoczańskie pejzaże, jak i kunszt traktorzysty (naszego gospodarza) oraz możliwości jego pojazdu. Sporym wyzwaniem – a przy okazji testem zarówno fotografów jak i ich sprzętu – było robienie zdjęć z traktorowej przyczepy. W programie wycieczki była też, na szczęście, wieża widokowa, gdzie już nie kołysało i nie trzęsło. I dopiero stamtąd dało się zobaczyć i sfotografować Roztocze w pełnej krasie.
To jednak – podobnie jak i tradycyjne ognisko (z puszczaniem wianków!)– jedynie uzupełnienie fotograficznych wypraw do mniej lub bardziej oddalonych od Chłopkowa miejsc. Od pobliskich wąwozów i lasów, po odległy Zamość, gdzie niektórzy nie poprzestali na fotografowaniu architektury ale odwiedzili też np. ogród zoologiczny a nawet basen. Były wyprawy w niewielkich grupach do szumów na Tanwi, gdzie była okazja do eksperymentowania z fotografowaniem wodospadów, a także do Zwierzyńca, Szczebrzeszyna, Frampola, Radecznicy ze wspaniałą bazyliką. Spora grupa uczestników pleneru zdecydowała się, mimo nieco ryzykownej pogody, na sobotni kajakowy spływ Wieprzem. Wszystko udało się jednak znakomicie, aura okazała się łaskawa a sam spływ sprawdzianem wodniackich kwalifikacji plenerowiczów. Nie ominęliśmy, rzecz jasna, zabytkowych i fotogenicznych ruin drewnianego młyna w pobliskim Latyczynie. Nie obyło się też bez tradycyjnych na plenerach Foto Humanum wieczornych pokazów zdjęć przywiezionych przez uczestników oraz niekończących się dyskusji, nie tylko o fotografii.